W telewizyjnych programach motoryzacyjnych coraz częściej widzę kierowców prowadzących pojazd jedną ręką. Kilka dni temu w kryminalnym serialu, odcinek 429, „Malanowski i partnerzy” prowadzący radiowóz przedstawiciel prawa, śmiało pędził przez ulice miasta trzymając kierownicę jedną ręką.
Nie mam pojęcia, co powoduje ten nagminny ostatnio sposób kierowania autem. Zwracałem na ten temat uwagę w tygodniku Auto Świat. Nie można przecież mieć zastrzeżeń do instruktorów nauki jazdy. Zawsze widzę, że wszyscy uczniowie trzymają kierownicę oburącz!!
Czasem tylko kierujący siedzi zbyt blisko, lub ma całkowicie wyprostowane ręce. Zakładam więc, że młodzi kierowcy po zdobyciu prawa jazdy pamiętają o tym, by obie ręce spoczywały na kierownicy. To przecież jeden z podstawowych warunków bezpiecznego prowadzenia pojazdu.
Pozwolą państwo, że zacytuję opinię Mistrza, zwycięzcę 148 rajdów samochodowych, autora książki „Szybkość bezpieczna”, legendarnego Sobiesława Zasady: „Kierownica zawsze musi być trzymana obydwoma rękami. Nigdy, poza oczywistymi momentami zmiany biegów, nie należy prowadzić samochodu jedną ręką”. To oczywiste, że właściwej kontroli nad prowadzeniem pojazdu nie może zapewnić jedna ręka. To oczywiste, że omijanie dziur i zapadniętych studzienek kanalizacyjnych na polskich drogach będzie łatwiejsze przy użyciu obu rąk. Podobnie jak zareagowanie na niespodziewany poślizg, nagłe zajechanie drogi przez nieuważnego rowerzystę. Prawidłowe, a co ważniejsze i bezpieczniejsze dla wszystkich użytkowników dróg jest oburęczne prowadzenie samochodu. Skąd więc taki nonszalancki nawyk?
TELEWIZYJNA „NAUKA JAZDY”
Nikt nie zaprzeczy, że z telewizyjnych produkcji można się wiele nauczyć. Nikt mnie jednak nie przekona, że tysiące widzów oglądających programy motoryzacyjne i nieprzemyślane reklamy, wyciąga z nich właściwe wnioski. To właśnie w kilku znanych moto produkcjach (TVN Turbo) lansuje się prowadzenie samochodu jedną ręką. Młodzi ludzie, często po kilku miesiącach od otrzymania prawa jazdy, w programie "Zakup kontrolowany" wybierają dla siebie auto. Odbywają jazdy próbne. I co? Zapominają czego uczyli się na kursie? Niemal wszyscy potencjalni nabywcy prowadzą samochód jedną ręką. Pełna nonszalancja!! Wszystko to odbywa się w wielkomiejskim ruchu. Nawet pełne skręty są wykonywane przy pomocy lewej ręki. Prawa spoczywa na lewarku skrzyni biegów, bądź na prawym kolanie. Wszystko to pod okiem doświadczonego, znakomitego, miłego kierowcy i fachowca. Dlaczego więc z prawego fotela nie słyszę cierpkiej uwagi pod adresem prowadzącego? Nie wiem. Ja bym nie wytrzymał. Widocznie kierowanie jedną ręką jest w porządku...
Młodzi dziennikarze testujący samochody, permanentnie podczas jazdy odwracają głowę w prawo do umieszczonej tam kamery. Trwa to czasem 3 – 4 sekundy. Nie będę fachowcom przypominał ile metrów przejeżdża w tym czasie pojazd jadący tylko 50km/h. Do odwracania wzroku od drogi dochodzi jeszcze często wymowna gestykulacja, czyli prowadzenie jedną ręką. Bywa też, że kamerzysta filmuje z tylnego, prawego siedzenia. To fascynujący widok kierującego jedną ręką samochodem, który co chwilę odwraca się do tyłu i przez kilka sekund przekazuje swoje uwagi na temat testowanego pojazdu, którym się porusza.
"Pouczający" przekaz dla młodych oglądających program...
Kolejny zły przykład dają nawet posłowie. Uczestnicy programu TVP Info "Egzamin z prawa jazdy" na ogół prowadzili jedną ręką, rozmawiając podczas jazdy z egzaminatorem, nazbyt często nawiązując z nim kontakt wzrokowy. Nawet minister Arłukowicz prowadził samochód obracając kołem kierownicy przez nacisk lewej otwartej dłoni. Widocznie prowadzenie jedną ręką jest teraz trendy. Trzymać kierownicę oburącz, to obciach.
Trudno czasem odnieść się do ukazujących się w telewizji reklam. Jacyś dziwni faceci z siekierami w samochodzie. Nie zapięte pasy bezpieczeństwa. Ale jazda... Renault Clio nawraca na ręcznym hamulcu i stoi w poprzek drogi. Jeden z tygodników na całą stronę zamieszcza reklamę opon. Czytamy: "Michelin Energy zero poślizgu na mokrych nawierzchniach". To raczej zero prawdy. To samo dotyczy reklam systemów ABS czy ESP. Czy powyższe przykłady są bez znaczenia? Czy obrazki z mediów i reklam w prasie nie powodują w świadomości niedoświadczonych kierowców naiwnego przekonania, że mając opony Michelin, ESP i ABS w trudnych warunkach pogodowych, mogą śmiało przekraczać rozsądną prędkość. Przecież zero poślizgu...
Wiem, że jednym z powodów używania tylko jednej ręki jest coraz doskonalszy system wspomagania kierownicy. Jest lekko, przyjemnie, bezproblemowo. Czasem nawet zbyt lekko pracujący układ kierowniczy nie wpływa korzystnie na prowadzenie auta przy większych prędkościach. Ale, czy lekko, czy bez wspomagania, kierownicę należy trzymać w obu dłoniach. Warto i trzeba. Tego wymagają względy bezpieczeństwa. Tak prowadzą wszyscy poważni i sprawdzeni w sportach motorowych zawodnicy. Młodzi kierowcy powinni brać z nich przykład. Kierownica to nie "jednoręki bandyta".
Andrzej Dąbrowski
PS: Wiadomość z niedzieli...
Przekroczył dozwoloną prędkość aż o 148 kilometrów na godzinę. Tak motocyklista "testował" nowo otwarty odcinek trasy A2 między Pruszkowem a węzłem Konotopa. Kosztowało go to 500 złotych mandatu i 10 punktów karnych.
W normalnym kraju to utrata prawa jazdy, mandat ponad tysiąc Euro i sprawa sądowa.
AD