Czwarta eliminacja Rajdowych Mistrzostw Świata była pierwszym (z siedmiu planowanych) startem duetu Hołowczyc-Wisławski w tegorocznej rywalizacji najlepszych załóg rajdowych. Konkurenci, mieli już za sobą trzy eliminacje i kilka tysięcy kilometrów ostrej jazdy. W Portugalii, wszyscy najlepsi startowali już po kilka, kilkanaście razy po znanych im doskonale odcinkach specjalnych, że nie wspomnę o Portugalczykach i Hiszpanach, którzy znają te OS-y na pamięć.
Dla Hołowczyca był to pierwszy raz.
Pierwszy start nowym Subaru WRC. Na liście startowej 121 załóg, w tym 37 kierowców z listy priorytetowej FIA! Do pokonania 1700 km trasy, a w tym 28 OS-ów o łącznej długości 380 km. Same szutry. Kamienie, żwir, piasek, kurz, zakręt za zakrętem, przepaście. Hołowczyc to lubi, ale Wisławski mniej. Zapisanie w brulionie wszystkich niezbędnych informacji to kilkaset stron niewyobrażalnej, mozolnej pracy.
Po piątym OS - załoga Stomilu Olsztyn była na 16 pozycji ze stratą do prowadzącego Colina Mc Rae'a o 01.50". Druga polska załoga Kuzaj-Gęborys jechała coraz lepiej i po tym odcinku z 49 miejsca znaleźli się na 34. Na OS-5 mieli tylko 2 sek. straty do G.Trellesa i 8 sek. do M.Stohla. Szkoda, że wypadli z trasy. Być może zmieściliby się w dwudziestce najlepszych, ale trzeba kiedyś dojechać do mety… Pechowców było więcej. Ze 121 załóg do mety nie dojechało 66. Świadczy to o specyfice Rajdu Portugalii.
Po pierwszym etapie i 10 OS Hołowczyc-Wisławski zajmowali 14 m. Drugi dzień rajdu i kolejnych 10 OS-ów. Załoga Stomilu wyraźnie się rozkręca. 18 OS: C. McRae uzyskuje czas 07.16" Hołowczyc : 07.23" . To ósmy czas odcinka! 19 OS: P.Liatti uzyskuje 07.20", A.Vatanen 07.22", a "Hołek" 07.23". To znowu ósmy czas na OS. 20 OS: C. McRae - 08.00", Hołowczyc - 08.14" i dziewiąty czas! Jak widać rywalizacja z najlepszymi stała się faktem! Po 20 OS Hołowczyc-Wisławski zajmują 10m z przewagą 5 minut nad następną załogą. Groźny rywal z Gazprom Rally Team - Nikonenko na Escorcie WRC ma do naszej załogi 7 minut straty. Z tyłu było więc bezpiecznie. A z przodu? Na starcie ostatniego dnia rajdu od Rui Madeiry zajmującego 9m dzieliły Hołowczyca tylko 32 sekundy! Czy zaatakuje, czy osiągnie metę na doskonałej 10 pozycji? Przyznam, że siedząc w Warszawie przed komputerowym internetem byłem mocno zdenerwowany. Nie atakował. Dojechał! Trudno w krótkiej relacji opisać przygody, jakie spotykały kierowców. Toyoty miały problemy. Radstrom zgubił koło. To samo Stohl na Mitsubishi. Makinen wykarczował kilka eukaliptusów. Auriol "kręcił bąki", uderzył o kamień, kibice wypychali go na drogę, miał problemy ze skrzynią biegów i układem kierowniczym. Fantastyczny Loix na jednym OS-ie trzy razy "łapie gumę". W sumie miał 5 defektów opon w jednym dniu. Fin Rovanpera połowę OS przejechał na wstecznym biegu. Kankunen jechał jakiś czas z napędem na tylną oś. Przód był uszkodzony. Były takie OS-y, że aż 11 zawodników mieściło się na mecie w jednej minucie! Walka w gronie czterech prowadzących kierowców trwała do końca. Sainz w swoim setnym (!!!)starcie w RMŚ przegrał z Colinem McRae'm zaledwie o 2 sekundy! Czterech kierowców przejechało 380 km OS niemal w tym samym czasie! Strata Hołowczyca do zwycięzcy to tylko 11.58". Następni już ponad 18 minut straty. Trafić w dziesiątkę najlepszych w pierwszym starcie, to duży sukces. Gratulujemy! W kwietniu asfaltowy Rajd Katalonii. Będzie trudno "trafić w dziesiątkę". Peugeoty 306, Megane Maxi, Seaty Ibiza, VW Kit Car, Citroeny, będą na asfaltach bardzo groźne.
NA MECIE POWIEDZIELI:
Klasyfikacja generalna:
Klasyfikacja grupy N:
Klasyfikacja do 2000 cm :
Klasyfikacja FIA Team Cup :